Autor Wiadomość
Ufred
PostWysłany: Śro 18:29, 03 Maj 2006    Temat postu:

No to może jakiś nowy tekst zaprezentujemy. Jest on troche wcześniejszy niż ostatni i powtarzają się również pewne motywy, jednak nie traktuje o tym samym. Zapraszam do czytania:


Miłość



stałem się jak kamień

a ona przechodziła obok
poprawiając firanki rozczesując
liście kwiatów całując
krwistymi ustami wilgoć
spływającą po szybach
żyła

tym życiem za którym
tęsknią ptaki na brzegach
czarnego lądu śpiewają

żeby widzieć jej oczy

i wtedy usiadła obok
dotknęła ramion nie mówiąc
nic ułożyła głowę

wspierając się o tą skałę
dla któej codzienność

to tylko kruszenie
smaganie przez wiatr
od zawsze do zawsze

aż przyjdzie cisza
Eff
PostWysłany: Śro 22:15, 26 Kwi 2006    Temat postu: mała recenzja subiektywna

Szczerze przyznam się, ze spory dystans mam do twórczości kogoś, kto zaczyna pisać w młodym wieku i kogo pierwsze dość nieudane wiersze mogę czytać. Miałam przyjemność (albo i nie;) ) obserwować już od samego początku pisanie Piotrka i tym bardziej cieszy mnie to, że w końcu są one coraz bardziej sensowne. Coś co zawsze wyczuwałam w Piotrku i o czym zresztą mi mówił parę lat temu to nie zastanawianie się nad tym co się chce wyrazić, a brnięcie w tzw. „poezję wyzwolonej wyobraźni”. Przyznaję, że takowy sposób pisania nie podobał mi się, bo nie potrafiłam wychwycić z niego sensownej treści i przekazu, który by tkwił we mnie. Z wierszem, który przytoczony został wyżej przez autora miałam dziwną przygodę, za którą chyba trochę mi wstyd. Przeczytałam go po raz pierwszy i zamknęłam okno, myśląc sobie, że dalej u poety dają się we znaki proste metafory, nieprzemyślana sytuacja liryczna, nieprzemyślana wersyfikacja. Jednak uparłam się na ten wiersz i chodził mi on po głowie cały czas. Gdy przeczytałam go po raz drugi parę z moich wcześniejszych odczuć zostało obalonych. W swojej metaforyce wiersz jest jeszcze dość prosty, ale i takowy sposób pisania przemawia do czytelnika. Wersyfikacja, choć nie cechują jej żadne sylabizmy, ani rymy- w swej formie pozostaje wolna- to jest przemyślana i uwarunkowana odczuciami podmiotu lirycznego, o którym jest mowa. Brakuje mi jeszcze większego chyba warsztatu, bardziej wyszukanych metafor. A co do treści, to w sumie bardzo się cieszę, że ten wiersz jest dla mnie o czymś. I przyznam skrycie nawet, że odbieram go gdzieś bardzo osobiście. Szczerze również jestem pod wrażeniem postępu, jaki zaszedł w autorzeJ. Nie chcę dyskutowac o tym, o czym jest wiersz, gdyż myślę, że każdy ma prawo do własnej interpretacji (postmodernizm wdał się cichaczem). Głównie to o co mi chodzi to słowo uznania, że nie jest to wiersz z serii napisanych w pośpiechu, a jego treść i przesłanie są przemyślane. No to chyba tyle z mojej subiektywnej małostkowej oceny:0 pozdrawiam serdecznie, czekając na resztęJ
Ufred
PostWysłany: Czw 23:22, 20 Kwi 2006    Temat postu: wiersze Piotra Tenczyka

mam nadzieje ze pojawi sie tu wiecej glosow na razie wklejam swoj tekst, który powstał zaledwie parę dni temu:

Wesele w nocy


wracałem znad rzeki snów

a oni pili cieszyli się życiem
rozpalali w sobie ogień tańca
wino czerwienią rozlewało się
w plamy krwi bulgoczącej emocją

ja tylko na krześle pod ścianą
usiadłem patrząc na wulkan
patrząc na rozmazane
tańcem twarze piękne różowe
siłą oddechu jaki karze śpiewać

i zamyśliłem się

bo nie widziałem w sobie nic
co jest z teraz nie widziałem
dnia ani nocy palącej gwiazdami
i słońcem trzepotem sowich skrzydeł

coś mnie jednak trzymało
w tym miejscu na tym krześle
że bez słów nie wychodziłem z sali
znałem tylko chłód i wiatr przecież
a rwali mną szarpali ci ludzie

i nic nie znacząc

zrozumiałem czym może być ta skała

w objęciu pustki i ciszy
i jaka ciemność zapagłaby gdybym

o tym zapomniał

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group