|
kmh.bo.pl Forum klubu Mysli Humanistycznej w Zabrzu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ufred
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: generalnie GOP(nie ten KZK)
|
Wysłany: Czw 23:22, 20 Kwi 2006 Temat postu: wiersze Piotra Tenczyka |
|
|
mam nadzieje ze pojawi sie tu wiecej glosow na razie wklejam swoj tekst, który powstał zaledwie parę dni temu:
Wesele w nocy
wracałem znad rzeki snów
a oni pili cieszyli się życiem
rozpalali w sobie ogień tańca
wino czerwienią rozlewało się
w plamy krwi bulgoczącej emocją
ja tylko na krześle pod ścianą
usiadłem patrząc na wulkan
patrząc na rozmazane
tańcem twarze piękne różowe
siłą oddechu jaki karze śpiewać
i zamyśliłem się
bo nie widziałem w sobie nic
co jest z teraz nie widziałem
dnia ani nocy palącej gwiazdami
i słońcem trzepotem sowich skrzydeł
coś mnie jednak trzymało
w tym miejscu na tym krześle
że bez słów nie wychodziłem z sali
znałem tylko chłód i wiatr przecież
a rwali mną szarpali ci ludzie
i nic nie znacząc
zrozumiałem czym może być ta skała
w objęciu pustki i ciszy
i jaka ciemność zapagłaby gdybym
o tym zapomniał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eff
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:15, 26 Kwi 2006 Temat postu: mała recenzja subiektywna |
|
|
Szczerze przyznam się, ze spory dystans mam do twórczości kogoś, kto zaczyna pisać w młodym wieku i kogo pierwsze dość nieudane wiersze mogę czytać. Miałam przyjemność (albo i nie;) ) obserwować już od samego początku pisanie Piotrka i tym bardziej cieszy mnie to, że w końcu są one coraz bardziej sensowne. Coś co zawsze wyczuwałam w Piotrku i o czym zresztą mi mówił parę lat temu to nie zastanawianie się nad tym co się chce wyrazić, a brnięcie w tzw. „poezję wyzwolonej wyobraźni”. Przyznaję, że takowy sposób pisania nie podobał mi się, bo nie potrafiłam wychwycić z niego sensownej treści i przekazu, który by tkwił we mnie. Z wierszem, który przytoczony został wyżej przez autora miałam dziwną przygodę, za którą chyba trochę mi wstyd. Przeczytałam go po raz pierwszy i zamknęłam okno, myśląc sobie, że dalej u poety dają się we znaki proste metafory, nieprzemyślana sytuacja liryczna, nieprzemyślana wersyfikacja. Jednak uparłam się na ten wiersz i chodził mi on po głowie cały czas. Gdy przeczytałam go po raz drugi parę z moich wcześniejszych odczuć zostało obalonych. W swojej metaforyce wiersz jest jeszcze dość prosty, ale i takowy sposób pisania przemawia do czytelnika. Wersyfikacja, choć nie cechują jej żadne sylabizmy, ani rymy- w swej formie pozostaje wolna- to jest przemyślana i uwarunkowana odczuciami podmiotu lirycznego, o którym jest mowa. Brakuje mi jeszcze większego chyba warsztatu, bardziej wyszukanych metafor. A co do treści, to w sumie bardzo się cieszę, że ten wiersz jest dla mnie o czymś. I przyznam skrycie nawet, że odbieram go gdzieś bardzo osobiście. Szczerze również jestem pod wrażeniem postępu, jaki zaszedł w autorzeJ. Nie chcę dyskutowac o tym, o czym jest wiersz, gdyż myślę, że każdy ma prawo do własnej interpretacji (postmodernizm wdał się cichaczem). Głównie to o co mi chodzi to słowo uznania, że nie jest to wiersz z serii napisanych w pośpiechu, a jego treść i przesłanie są przemyślane. No to chyba tyle z mojej subiektywnej małostkowej oceny:0 pozdrawiam serdecznie, czekając na resztęJ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ufred
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: generalnie GOP(nie ten KZK)
|
Wysłany: Śro 18:29, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No to może jakiś nowy tekst zaprezentujemy. Jest on troche wcześniejszy niż ostatni i powtarzają się również pewne motywy, jednak nie traktuje o tym samym. Zapraszam do czytania:
Miłość
stałem się jak kamień
a ona przechodziła obok
poprawiając firanki rozczesując
liście kwiatów całując
krwistymi ustami wilgoć
spływającą po szybach
żyła
tym życiem za którym
tęsknią ptaki na brzegach
czarnego lądu śpiewają
żeby widzieć jej oczy
i wtedy usiadła obok
dotknęła ramion nie mówiąc
nic ułożyła głowę
wspierając się o tą skałę
dla któej codzienność
to tylko kruszenie
smaganie przez wiatr
od zawsze do zawsze
aż przyjdzie cisza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|